Wszyscy aktorzy, występujący w „DOA: Dead or Alive”, korzystali z pomocy tłumaczy posługujących się językiem angielskim i mandaryńskim, a reżyserowi przydzielono dodatkowego tłumacza do kontaktów z anglojęzyczną obsadą. Cory Yuen opracowywał storyboardy, które ilustrowały jego wizję scen walki. „W ten sposób przełamaliśmy barierę komunikacyjną. Co wieczór omawialiśmy sekwencje, które miały być kręcone następnego dnia, storyboardy zawierały wskazówki dla obsady, m.in. rozplanowane zbliżenia na twarze aktorów.
Sarah Carter nie kryje podziwu dla reżysera: „To geniusz i wizjoner. Do każdego ujęcia podchodzi z pasją. Nie spotkałam jeszcze człowieka, który miałby tyle energii. Widzowie „DOA” nie będą się mogli nadziwić, że oglądają sceny realistyczne, a nie nakręcone przy użyciu efektów specjalnych”.
Eric Roberts uważa, że doświadczenie Yuena jako sportowca, kaskadera i aktora, jest widoczne w jego filmach. „Od czasów Bruce’a Lee nie widzieliśmy takich scen walki. Cory Yuen i jego zastępy kaskaderów wykonali niebywałą pracę. Jego film oddaje piękno sztuk walki. Dzięki Yuenowi możemy zrozumieć, dlaczego nazywane są „sztukami”.